środa, 1 listopada 2017

Opieńki na pieńkach


Dawno mnie nie było, ale już wracam :) W tym roku sezon reko był intensywny i pełen wrażeń. Było super ale przyszła jesień, a z nią pogoda na siedzenie raczej w domu i coraz dłuższe wieczory. Lubię to! Serio! Mam więcej czasu na moje ulubione zajęcia. Dodatkowym atutem tegorocznej jesieni jest istne zatrzęsienie grzybów w lasach. Grzyboplaga albo grzybica totalna (jak to Mamuś nazwała). Zatem przetworowe szaleństwo, w jakie popadłam w tym roku, trwa nadal w najlepsze :) Ostatnio lecą opieńki miodowe (Armillaria mellea) w ilości hurtowej. Ale spoko, jeszcze mi się nie znudziło, a miejsce na kolejne słoiczki się znajdzie :)