Dawno mnie nie było, ale
już wracam :) W tym roku sezon reko był intensywny i pełen wrażeń.
Było super ale przyszła jesień, a z nią pogoda na siedzenie
raczej w domu i coraz dłuższe wieczory. Lubię to! Serio! Mam
więcej czasu na moje ulubione zajęcia. Dodatkowym atutem
tegorocznej jesieni jest istne zatrzęsienie grzybów w lasach.
Grzyboplaga albo grzybica totalna (jak to Mamuś nazwała). Zatem
przetworowe szaleństwo, w jakie popadłam w tym roku, trwa nadal w
najlepsze :) Ostatnio lecą opieńki miodowe (Armillaria mellea)
w ilości hurtowej. Ale spoko, jeszcze mi się nie znudziło, a
miejsce na kolejne słoiczki się znajdzie :)
Niektórzy grzybiarze
gardzą opieńkami, ale grzybki te mają jedną niesamowitą przewagę
nad innymi. Występują masowo i co roku niezawodnie. Do tego są to
główne grzyby jadalne występujące w naszym najbliższym lesie, w
którym prawdziwka nie uświadczysz.
Jakiś czas temu byliśmy
na wyprawie do prawdziwego lasu i udało się przywieźć trochę
innych grzybów.
Było nawet wiadro borowików szlachetnych, chociaż
zdecydowanie więcej ceglastoporych i różnych podgrzybków. Radocha
była niesamowita :) Emocje już opadły i teraz znów kosimy opieńki
w pobliskim lesie.
Obgotowuję te opieńki
około 20 minut w osolonej wodzie, a potem porcjuję i zamrażam na
sos, albo marynuję. W zamrażarce już jest dość, więc ostatnio
wszystko leci w słoiki.
W necie jest mnóstwo
przepisów lekko różniących się od siebie. Jedni lubią bardziej
kwaśne inni mniej. Mąż i ja lubimy w takiej zalewie:
- 3 szklanki wody
- 1 szklanka octu 10 %
- 3 łyżki soli
- 3 łyżki cukru
- liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, cebula, gorczyca.
Słoiczkowe opieńki
pasteryzuję w piekarniku 25 minut. Ta metoda przypadła mi
szczególnie do gustu, ponieważ można zakonserwować większą niż
w garnku partię naraz.
W tym roku udało mi się
wreszcie narobić takich słoiczków w wystarczającej ilości, żeby
móc pokonać własne wrodzone skąpstwo i rozdać trochę po
rodzinie :)
Zakąszając zimową porą marynowane grzybki można powspominać jesienne wyprawy do lasu, którego urok jest znacznie większy niż wiadra opieniek, które można z niego wynieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz