środa, 1 listopada 2017

Opieńki na pieńkach


Dawno mnie nie było, ale już wracam :) W tym roku sezon reko był intensywny i pełen wrażeń. Było super ale przyszła jesień, a z nią pogoda na siedzenie raczej w domu i coraz dłuższe wieczory. Lubię to! Serio! Mam więcej czasu na moje ulubione zajęcia. Dodatkowym atutem tegorocznej jesieni jest istne zatrzęsienie grzybów w lasach. Grzyboplaga albo grzybica totalna (jak to Mamuś nazwała). Zatem przetworowe szaleństwo, w jakie popadłam w tym roku, trwa nadal w najlepsze :) Ostatnio lecą opieńki miodowe (Armillaria mellea) w ilości hurtowej. Ale spoko, jeszcze mi się nie znudziło, a miejsce na kolejne słoiczki się znajdzie :)



Niektórzy grzybiarze gardzą opieńkami, ale grzybki te mają jedną niesamowitą przewagę nad innymi. Występują masowo i co roku niezawodnie. Do tego są to główne grzyby jadalne występujące w naszym najbliższym lesie, w którym prawdziwka nie uświadczysz.
Jakiś czas temu byliśmy na wyprawie do prawdziwego lasu i udało się przywieźć trochę innych grzybów. 


Było nawet wiadro borowików szlachetnych, chociaż zdecydowanie więcej ceglastoporych i różnych podgrzybków. Radocha była niesamowita :) Emocje już opadły i teraz znów kosimy opieńki w pobliskim lesie.


Obgotowuję te opieńki około 20 minut w osolonej wodzie, a potem porcjuję i zamrażam na sos, albo marynuję. W zamrażarce już jest dość, więc ostatnio wszystko leci w słoiki.
W necie jest mnóstwo przepisów lekko różniących się od siebie. Jedni lubią bardziej kwaśne inni mniej. Mąż i ja lubimy w takiej zalewie:
  • 3 szklanki wody
  • 1 szklanka octu 10 %
  • 3 łyżki soli
  • 3 łyżki cukru
  • liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, cebula, gorczyca.

Słoiczkowe opieńki pasteryzuję w piekarniku 25 minut. Ta metoda przypadła mi szczególnie do gustu, ponieważ można zakonserwować większą niż w garnku partię naraz.
W tym roku udało mi się wreszcie narobić takich słoiczków w wystarczającej ilości, żeby móc pokonać własne wrodzone skąpstwo i rozdać trochę po rodzinie :)

Zakąszając zimową porą marynowane grzybki można powspominać jesienne wyprawy do lasu, którego urok jest znacznie większy niż wiadra opieniek, które można z niego wynieść. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz