Jakiś
czas temu postanowiłam zmierzyć się z nitką pokrzywową. Zanim
zabrałam się do rzeczy, po głowie snuły mi się już romantyczne
wizje tkaniny pokrzywowej. Marzenia te rozwiały się w trakcie
procesu obróbki włókna :D Dlaczego? O tym niżej, ale najpierw
kilka słów o samej roślinie.
Pokrzywa
zwyczajna (Utrica dioica)
jest byliną należącą do rodziny Pokrzywowatych (Utricaceae).
Występuję powszechnie w klimacie umiarkowanym, znajdziemy ją w
lasach, zaroślach, sadach, ogrodach, na łąkach i na wielu innych
stanowiskach.
O
właściwościach leczniczych pokrzyw można pisać i pisać. Liście
i korzenie tej wspaniałej rośliny są skarbnicą witamin, minerałów
i wielu innych związków czynnych. Wpływają pozytywnie na
przemianę materii i na układ odpornościowy, poprawiają ukrwienie
narządów, zwiększają poziom hemoglobiny, ułatwiają trawienie, a
stosowane zewnętrznie na skórę głowy bardzo korzystnie działają
na włosy.1
Zebrane
liście pokrzyw można suszyć w domowych warunkach w zacienionym i
przewiewnym miejscu. Suszone można zaparzać i pić z nich napar. Mi
jednak smak tej herbatki wybitnie nie podchodzi, dlatego polecam
dodać do niej jakieś inne ziółka (np. melisę) lub zmielić i
wymieszać z miodem. Taki zielony miód to mój ulubiony sposób na
korzystanie z dobrodziejstw pokrzyw i to w towarzystwie równie
dobroczynnego nośnika. Na fotce z miodem rzepakowym.
Ze
świeżych roślin można wyciskać sok, zalecany przy osłabieniu i
anemii.2
Młode listki stanowią dobry dodatek do sałatek, jajecznicy i
innych dań. Polecam nie tylko chwastożercom :) Z pokrzyw można też
ugotować zupę. Jeszcze nie próbowałam, ale mam taki zamiar na
wiosnę.
Pokrzyw
można używać (jakże by inaczej) do farbowania wełny. Pojawiają
się w spisach roślin barwierskich.3,4
Jak dotąd wykonałam jedną próbę w tym kierunku. Jednak ze
względu na użycie niedostatecznej ilości zielska, nie otrzymałam
satysfakcjonujących rezultatów. Zaobserwowałam tylko lekkie
przesunięcie ku zieleni :) Wełna poszła do przefarbowania.
Jak
wspomniałam na początku tego wpisu, pokrzywa może także
dostarczyć włókna do produkcji tkanin. Znaleziska archeologiczne
potwierdzają takie zastosowanie już w epoce brązu (2800 lat
temu).5
W średniowieczu pokrzywowe nici były używane do produkcji sieci
rybackich oraz żagli.6
Natomiast w czasie I i II Wojny Światowej w Niemczech szyto z
tkaniny pokrzywowej mundury dla armii.7
Ten materiał został
jednak wyparty z masowej produkcji przez len i konopie, ponieważ
pokrzywy charakteryzują się dużo mniejszą wydajnością.
Łodygi pokrzyw w trakcie międlenia. Widać fragmenty włókna. |
Do przerobu pokrzyw zabrałam się z dużym entuzjazmem. Zebrane łodygi oczyściłam z liści (które trafiły do kadzi z wodą i posłużyły do wyprodukowania świetnego nawozu znanego jako „gnojówka z pokrzyw”). Następnie postępowałam podobnie jak z lnem.8 Łodygi schły przez około miesiąc, potem moczyły się 2 tygodnie i znów schły kilka dni. Wymiędliłam bez użycia międlicy, po prostu wydeptałam je porządnie :) Wytrzepałam z większości paździerzy, resztę wyczesałam gręplami. Przy czesaniu wyszło na jaw, że włókienka łatwo się łamią i im mniej śmieci miałam w mojej próbce, tym włókna stawały się krótsze. Tutaj mój entuzjazm był już lekko osłabiony. W końcu przeszłam do przędzenia mojej próbki. Użyłam wrzeciona, ponieważ miałam tego niewiele. Przędło się nie fajnie :( Krótkie, łamliwe włókienka musiałam mocno skręcać, aby się nitka trzymała w całości. Łatwo mi się też zrywała. W dyskusji w Klubie Prządki otrzymałam kilka cennych sugestii dotyczących tej sprawy. Istotny jest termin zbioru surowca (rwałam w sierpniu) i warunki oraz sposób przerobu (jak przesuszenie, zbyt długie moczenie itp.).
Jak
dotąd pokrzywa zajmuje u mnie pierwsze miejsce na liście
prządkowych koszmarów. Chciałabym jeszcze kiedyś podejść do
tego tematu, żeby móc zmienić zdanie. Muszę wtedy zmienić to i
owo w procesie. Nie zniechęcam się całkowicie, ponieważ mimo
wszelkich wad włókno pokrzywowe jest mięciutkie i miłe w dotyku.
Nitka wyszła dużo delikatniejsza od lnianej.
Początkowo
miałam całkiem sporo przygotowanych łodyg, ale po przerobieniu
mojej próbki odechciało mi się kontynuowania tego projektu. Po
entuzjazmie początkowym zostało tylko wspomnienie. Jednak cieszę
się z podjętej próby. Zyskałam doświadczenie oraz „gnojówkę”
z pokrzyw, której użyłam do podlania tegorocznych sadzonek iglaków
:D
1 A.
Ożarowski, W. Jaroniewski ROŚLINY
LECZNICZE i ich praktyczne zastosowanie, W-wa
1989, str.
301
2 M.
Polakowska, Leśne
Rośliny Zielarskie,
W-wa 1987, str. 134
3 W.
Tuszyńska, Farbowanie barwnikami naturalnymi, W-wa 1986, str. 91
4 E.M.
Mairet The
Book On Vegetable Dyeing,
Ditchling 1916, str. 41, 42
5 C.
Bergfjord i in., Nettle
as a distinct Bronze Age textile plant,
6 K.
Grömer, The
Art of Prehistoric Textile Making. The development of craft
traditions and clothing in Central Europe,
str. 50-52
7 https://pl.wikipedia.org/wiki/Pokrzywa_zwyczajna
8 Fajny
opis przerobu pokrzywy można znaleźć na tej stronie
http://www.anastazja.org/plotno_z_pokrzywy.php
Brawo Ewa! Chylę czoła
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNa stronie https://mejores-suplementos.es/para-el-cabello-debilitado-y-mas-la-ortiga-es-el-lider-entre-las-medicinas-naturales/ przeczytałam o tym, że pokrzywa świetnie radzi sobie z osłabionymi włosami. Od niedawna ją stosuję i faktycznie widać efekty.
OdpowiedzUsuń