wtorek, 14 lutego 2017

Jeszcze zima

Większość osób z niecierpliwością oczekuje wiosny. Muszę przyznać, że mi się jakoś zima nie znudziła specjalnie. Prognozy pogody zapowiadają odwilż. Śnieg stopnieje, będzie błoto i zrobi się brzydko. Takie zawieszenie pomiędzy starzejącą się zimą, a wiosną, na którą jest jeszcze za wcześnie Echhhh... Ale puki co jeszcze mamy piękny, czysty śnieżek w okolicy. 




Na wsi wciąż jeszcze życie toczy się według cyklu wyznaczanego przez zmieniające się pory roku (przynajmniej dla rolników). Zima jest czasem zwolnienia tempa, czasem na przemyślenie i trochę też odpoczynek przed nowym sezonem. Korzystając z długich, zimowych wieczorów można podładować baterie. Ja nakręcam swoją sprężynę kręcąc na kołowrotku lub wrzecionie. Zdarzyło mi się również pofarbować co nie co. Jest kilka barwników naturalnych, których można używać w domu bez narażania się na marudzenie męża pt. "co tak śmierdzi?". Dobrym przykładem jest farbowanie łuskami cebuli (Allium cepa), daje fajne kolorki i nie smrodzi nawet tak bardzo :) Wyniki farbowania pokażę w innym wpisie ;) 



Wracam do tematu zimy. Podczas dzisiejszego spaceru obserwowaliśmy ślady zwierząt, które przechadzają się w naszej najbliższej okolicy. Widać było tropy zajęcy, bażantów, saren, które pasły się na naszych sadzonkach sosny :/ oraz kotów i psów różnej wielkości. W jednym miejscu biegł również bardzo ciekawy ślad kawałka styropianu, który został przywiany przez wiatr od sąsiadów :)


Biało. Nasza mała plantacja oprószona śnieżkiem prezentuje się następująco:



A tak widoki z okien:





Na dobranoc zachód słońca:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz